Założona w 2021 roku przez Adama Ianniello i Taylora Gallowaya nowicjusz Smog Press jest niezależnym wydawcą książek o sztuce z siedzibą w Los Angeles. Byli na tyle uprzejmi, że przesłali nam swoje pierwsze dwa tytuły: Brian McSwain’sZakładka, I37,2431° N, 115,7930°W, współpraca między Ianniello i Galloway. Lucy Rogers i Eugenie Shinkle wybrały po jednym do pisania.
Adama Ianniello i Taylora Gallowaya –37,2431° N, 115,7930° W
Ta debiutancka publikacja wydana przez Smog Press przedstawia dorobek jej współzałożycieli, Taylora Gallowaya i Adama Ianniello. Zrobione w okolicach Rachel, słabo zaludnionego miasta na pustyni Nevada,37,2431° N, 115,7930° W, podąża tak zwaną autostradą pozaziemską, która wije się przez krajobraz. Obok osławionej Strefy 51, ściśle tajnej bazy wojskowej, ten obszar odosobnionej pustyni jest tłem teorii spiskowych od lat 50. XX wieku. Po raz pierwszy wykorzystany do rozwoju samolotów wojskowych i testowania broni, obszar ten przyciąga obecnie entuzjastów UFO z całego świata. Od dawna atrakcja turystyczna, Rachel stała się miejscem pielgrzymek łowców UFO, którzy chcą rozkoszować się społecznością podobnie myślących osób.
37,2431° N, 115,7930°Wpowstał w ramach pewnego rodzaju podróży. Podróżując razem do Rachel, Nevady, Galloway i Ianniello, zatrzymają się w Little A'Le'Inn, motelu z przyczepami o tematyce kosmitów. Tłem dla ich wizerunków jest motel i przebywająca tam społeczność łowców UFO. Wprowadzony po raz pierwszy na okładce książki, motel jest motywem w całym tekście, który stanowi ramę i podstawę ich obrazów. Galloway i Ianniello razem bawią się w poszukiwanie śladów życia pozaziemskiego poprzez swoje zdjęcia nocnego nieba i krajobrazu gruzu, naznaczonego wyciekającą ropą i spaloną ziemią.
Fotografowie zbyt często są przedstawiani jako samotne wilki lub, co gorsza, rywalizujący ze sobą. Tutaj Galloway i Ianniello zaczynają przełamywać ten schemat, tworząc dwie historie z jednego wspólnego doświadczenia
Choć sfotografowana w tandemie, książka jest podzielona na wyraźne dwie części, odwrócone jedna na drugą. Nawet bez tego wyraźnego rozróżnienia, kolorowe obrazy Galloway o wysokim kontraście kładą nacisk na krajobraz. Wyróżniają się one na tle zdjęć Ianniello, ziarniste i czarno-białe, zrobione w godzinach zmierzchu lub świtu. Podczas gdy Galloway zaczyna od spojrzenia na krajobraz widziany z okna pokoju motelowego, podejście Ianniello jest bardziej introspekcyjne. Nakręcony w ciemności skupia się na postaciach kręcących się po motelu, na kiczowatych modelach obcych samolotów i pomnikach celebrytów.37,2431° N, 115,7930°Wjest pełen dwustronicowych rozkładówek, które porównują to, jak Rachel przedstawia siebie i rzeczywistość; krowy pasą się obok graffiti na ścianie rysunkowej krowy porwanej przez latający spodek.
Przezroczysta welinowa obwoluta – z nadrukowanymi, grubymi, ręcznie rysowanymi liniami – przypomina mi komiks. Nie jest to oczywisty wybór okładki fotoksiążki, ponieważ jej przezroczystość pozwala na przebijanie obrazów fotograficznych od spodu. Podejście do projektowania książek jest zabawne, co odzwierciedla ich obrazy. Fotografowie zbyt często są przedstawiani jako samotne wilki lub, co gorsza, rywalizujący ze sobą. Tutaj Galloway i Ianniello zaczynają przełamywać ten schemat, tworząc dwie historie z jednego wspólnego doświadczenia. Mimo to format, który dzieli oba podejścia, przerywa ich przepływ i odcina je od dialogu między sobą.
Nakręcona w krótkim okresie i pierwsza publikacja nowego wydawcy, ta książka jest rodzajem pilotażu i wydaje się niesprawiedliwe obciążać ją zbyt dużą ilością analiz. We wspólnym podejściu Gallowaya i Ianniello jest humor, żartobliwa empatia wobec tych, którzy trafiają w te miejsca. W indeksie jedno zdanie odnosi się do położenia Racheli na ziemi ludu Newe. To wymowne uznanie i chociaż nie mogę powiedzieć, że jest to oczywiste w namacalnej formie, istnieje poczucie marnotrawstwa i straty. Miasto Rachel, liczące 70 mieszkańców, to nie-miejsce, obcy park rozrywki, zbudowany na eklektycznej mieszance modeli i rekonstrukcji, statków kosmicznych i akcesoriów. Czuje się zmęczony i zaniedbany, plama w rozległym krajobrazie.
Lucy Rogers
Briana McSwaina –Zakładka
Drugie wydanie Smog Press to książka z fotografiami krajobrazowymi, po prostu zorganizowana tak, aby sprawiać wrażenie luźnej narracji, zaczynającej się na płaskim, pustym polu uprawnym, przechodzącej przez opuszczone miasto i kierującej się z powrotem na pola. Teren na zdjęciach McSwaina będzie znajomy każdemu, kto spędzał czas poza amerykańskimi miastami: spękany asfalt i długie połacie pól uprawnych, samotne drzewa, splątane chwasty i dzikie kwiaty na odłogach między polami. Możesz jechać godzinami w takich krajobrazach, nie widząc nikogo, tylko powtarzające się kształty drucianych ogrodzeń, odrapane domy z przyczepami, puste skrzyżowania, rdzewiejące samochody i zrujnowane stodoły. Nie ma na nich ludzi, ale zdjęcia McSwaina roją się od zwierząt i owadów – motyli, cykad, żab, psów, kurczaków, czarnego kota przyczajonego w cieniu budynku. Niewiele wskazuje dokładnie, gdzie jesteśmy i kiedy. Może to być tylko jeden długi dzień, rozciągający się od szarej porannej mgły do zbliżającej się nocy, gdy chmury przesuwają się nad horyzontem.
Teren na zdjęciach McSwaina będzie znajomy każdemu, kto spędzał czas poza amerykańskimi miastami: spękany asfalt i długie połacie pól uprawnych, samotne drzewa, splątane chwasty i dzikie kwiaty na odłogach między polami.
Jeśli powyższe brzmi trochę jak spis funkcji, doświadczenie z książką jest zupełnie inne. Jest powolny i spokojny, z przyjemną lenistwem podróży, która nie ma określonego celu. Wizualnie zdjęcia McSwaina delikatnie opierają się na dziedzictwie, które rozciąga się od Walkera Evansa poprzez Williama Christenberry'ego, Roberta Adamsa, Davida Plowdena i innych, którzy traktują amerykański krajobraz jako elegię do utraconego dziedzictwa architektonicznego i przemysłowego. Ostatnio odrodziło się zainteresowanie tymi cichymi krajobrazami wernakularnymi, ale młodsi fotografowie pracujący w tym idiomie wydają się mniej zaangażowani w melancholię i stratę, a częściej patrzą na takie miejsca przez pryzmat osobistego przywiązania – pomyśl o Timie CarpenterzeBoże Narodzenie, Buck's Pond Road,lub Rahim FortuneOklahoma. I rzeczywiście, w epilogu dowiadujemy się, że większość zdjęć została nakręcona w hrabstwie Palm Beach na Florydzie w latach 2015-2021 – krajobraz, który McSwain dobrze zna i przejeżdżał przez niego wiele razy w miesiącach przed i po śmierci swojej matki.
Takie krajobrazy mogą wydawać się ponure, a surowe czarno-białe fotografie McSwaina nie próbują pokazać ich jako czegoś mniej lub bardziej niż są. Rzeczywistość życia na wsi w Ameryce nie jest łatwa, zwłaszcza teraz, kiedy pokusa, by być gdzie indziej, jest tak silna i tak trudna do uniknięcia. Zamiast jednak lamentować,Zakładkajest ucieleśnieniem sprzeczności, jakie reprezentują takie miejsca. Dla niektórych anonimowość współczesnego miejskiego życia jest pożądaną alternatywą dla wyspiarskiej i nijakiej egzystencji w małym miasteczku. Dla innych otwarty teren poza miastami jest nieskończenie różnorodny i zmienny; krajobrazy, które z zewnątrz wydają się puste, tętnią życiem, jeśli wiesz, jak i gdzie patrzeć. A jak zauważa McSwain w krótkim tekście na końcu książki, w miejscach takich jak te, gdzie wydaje się, że nic się nigdy nie zmienia, pociechę można znaleźć w prostym fakcie ich wytrwałości. Piękna równowaga ostrości i słodyczy,Zakładkajest coraz lepszy za każdym razem, gdy go podnoszę.
Eugenia Szynka
Teksty © Lucy Rogers i Eugenie Shinkle;
wszystkie obrazy © ich twórcy i Smog Press